Istnieją minimum dwie kapele o tej nazwie. Jedna z nich gra NSBM, druga crustowy black/death metal. Chyba nie muszę mówić którą wrzucam, a na którą sikam siarczystym moczem :) Black September powstali w Chicago, większośćz nich tworzyła Thin The Herd (crust punkowa kapela), a już sama nazwa podpowiada odbiorcy, że jeśli szuka wesołego i tryskającego grania, to może spierdalać. Ich dokonania oscylują w granicach black/doom/death metalu z odrobiną sludge'u i miejscami crustowego zacięcia. Kompozycje zawarte na 'Tide of the Storm' ubrane są w mrok, ociekają melancholijnym ciężarem i maksymalnie wkręcającym wokalem. Jedno z moich osobistych odkryć ostatnich tygodni. Powyższy album to 5 ścieżek utrzymanych w mrocznym nastroju, które znakomicie ze sobą współgrają - chwilami można stracić orientację i zadawać sobie pytanie czy to jeszcze poprzednia piosenka, czy już następna. Black September to kawał solidnego, depresyjnego grania - polecam!
Version..............: MPEG 1 Layer III
Quality.............: Standard, (avg. bitrate: 189kbps)
Channels.............: Joint Stereo / 44100 hz
Tags.................: ID3 v1.1, ID3 v2.4
Playing Time.........: 00:27:49
Total Size...........: 37,50 MB
Black September - Tide of the Storm
MySpace: http://www.myspace.com/thebandblackseptember
No comments:
Post a Comment