Wednesday, 22 February 2012

# 889 - You Are Wrong - Demo

Syf, patologia, recydywa, marazm, przenikliwy smród chuja i kaca. To moje luźne odczucia po ostatnim pobycie w Łodzi. Życie w tym mieście nie może owocować graniem przyjemnej muzyki. To tak jakby spędzić 20 lat w Yodok lub innym obozie koncentracyjnym i wmawiać współwięźniom że jest fajnie. Słodki Jezu! Po prostu sobie tego nie wyobrażam.
Jesteś z Łodzi i tworzysz przestrzenny i puchaty ambient? Na stówe cierpisz na dwubiegunowe zaburzenie afektywne. Jesteś z Łodzi i grasz alt country w fuzji z goth rockiem? Pewnikiem jesteś spoconym pedofilem po czterdziestce, tarmoszącym kluchę do powtórek Ziarna na TVP POLONIA . Jesteś z Łodzi i grasz rocka tożsamościowego z silnie akcentowanym lokalnym patriotyzmem ? Kurwa. Tego już się nawet nie da leczyć. Zabij się.
W przypadku ludzi z You Are Wrong, sprawa na szczęście ma się inaczej. Jestem pewien że zachowali chociaż resztki poczytalności, bo te pięć krótkich utworów sfrustrowanego, ordynarnego punk rocka (gdzieś na styku power violence i thrashcore gwoli ścisłości) nie mogły powstać z innej przyczyny niż nienawiść do Łodzi. Każdy agresywny riff na tym materiale, brzmi jak atak wymierzony w godność łodzian. Każde epileptyczne uderzenie w werbel to dźwięk strzałów z karabinu, który jakiś śliniący się pierdolec zabrał na Politechnikę Łódzką w przypływie chęci na "school shooting". Wokal to toczenie piany, jakiegoś bumelanta z alzheimerem do którego w kilkusekundowym przebłysku świadomości, dociera gdzie się znalazł i że właśnie stracił ostatnią flaszkę spirytusu. Słowem - wszystko czego w warstwie atmosferycznej (bo kogo kurwa obchodzi jakaś tam technika i brzmienie?!)potrzebuje przyzwoite power violence. Idealna muzyka żeby sięgnąć po kawałek szkła, wyciąć sobie na mordzie "RTS ŻYD" i napierdalać głową w lustro.
W Polsce takich kapel jak na lekarstwo, więc z mojej strony 100% propsów.

You Are Wrong - Demo
You Are Wrong - Bandcamp

16 comments:

Anonymous said...

świetny opis. wieśniak-core 100%
nie pozdrawiam.

qQlxqln said...

piękny opis, brakowało mi Twojego innowacyjnego podejścia do słowa pisanego. kocham Cię.

pozdrawiam.

zlewon said...

Wieśniak?! Nie wstydzę się mojej proweniencji Ty drobnomieszczański FASZYSTO ! AGROFOB ! NO PASARAN !

Anonymous said...

haha zajebisty opis:)

a said...

Już raz była w komentarzach radosna pyskówka po wrzucie okraszonej podobnym opisem by Tchórzo.
Zlewon - nie wiem w którym łódzkim burdelu wąchałeś śmierdzące knagi ale mógłbyś sobie darować opisywanie swoich miłosnych podbojów bo nie jest to ani interesujące ani zabawne...

Anonymous said...

Zlewon wrócił!!! A już spisałem Cię na straty. Uwielbiam Twoje wywody. Czekam na wizytę w Krakowie i jakiś koment. Pozdrawiam i czekam na więcej!!!

qQlxqln said...

coś czuje kolego Zlewon że najbliższa wizyta w byłej stolicy będzie Twoją ostatnią wizytą... trzeba wcześniej nawąchać się knag, musowo.

zlewon said...

Jest jakis stench knagi ktory szczegolnie preferujesz ?

zlewon said...

Pozdrawiam

qQlxqln said...

taka podduszana w nieprzepuszczającej powietrza tajwańskiej bawełnie chyba była by spełnieniem moim marzeń. lubię ostre zapachy bo tych mniej wyrazistych nie czuje, amfetaminka robi swoje.

Anonymous said...

PANIE ZLEWON AŻ RĘKA MNIE SWĘDZI ZEBY PANU PRZYPIERDOLIĆ

zlewon said...

RELIGIA TO NIE PIEPRZ NA GÓWNO!

Anonymous said...

NIEMCY DUPCZKĄ POLSKIE POLKI

zasada said...

Etam - PogoDancePolo to był band

Sylwia (nieperfekcyjnie.pl) said...

Odpowiedziałam u siebie na Twoje pytanie, ale zrobię to również tutaj, bo nie wiem czy będziesz zaglądać jeszcze do mnie - książkę czytałam, aczkolwiek nie posiadam jej. :)

Anonymous said...

Jako Łodzianin doceniam ten barwny opis. Pozdrawiam