Zawsze jak budzę się z uploaderskiego letargu i mam chęć coś wrzucić, to raptem okazuje się, że nie mam absolutnie niczego do podzielenia się ze stałymi scenowymi kradziejami. Dzisiaj jednak, dochodząc do siebie po nieprzyzwoitych ilościach Pysia i ciepłych inhalacjach na ból gardła*, poszukując czegoś co pasuje do stanu mojego podziurawionego umysłu odkopałem coś wartego wrzucenia - co więcej, coś co chciałem wrzucić dawno, ale zawsze ktoś wychodził z propozycją spędzenia wieczoru z kółkiem poetyckim*. Tadam - oto jest! Counterblast, czyli inżynierowie o specjalności crustowo - sludgowej. Inżynierowie, bo jeśli chodzi o warstwę techniczną, to są lepsi od polskich hydraulików w Irlandii (to pewnie ich Tusk chciał zatrzymać obiecując zrobienie z Warszawy drugiego Dublina). Chłopaki pochodzą ze Szwecji i wyłamują się ze skandynawkisch tradycji - wcale nie grają d-beatu!! Genialny mix krasta dla fanów Amebixa, dystopijnego sladżu, industrialu, death/thrash metalu... Co ja będe wymieniał, powiem po prostu że każdy normalny brudas, niezależnie od preferencji muzycznych MUSI się przy tej kapeli zesrać. "Balance of Pain" to zdecydowanie profesjonalny kawał gówna dla amatorów wolniejszego grania.
* Te fragmenty zostały ocenzurowane ze względu na czytające to osoby niepełnoletnie oraz hardline'owców
Counterblast - Balance of Pain
MySpace: http://www.myspace.com/counterblastofficial
No comments:
Post a Comment